...za zamkniętymi drzwiami...

buszmen888

Ostatnio mi się fajna przygoda przytrafiła.... miałem się spotkać z pewną osobą po dość długim czasie nie widzenia się i strasznie się bałem tego no wiecie stres pocenie rąk szybkie bicie serca i takie tam:D ale się przygotowałem.... hehehe żeby nie było Mr. Green

jakoś dwa dni wcześniej byłem z koleżanką na zakupach po tym jak ja chłopak rzucił i wypad na misto w poszukiwaniu "utraconego szczęścia" nie był dobrym pomysłem... i Monika (koleżanka) mówi do mnie " wiesz chyba zjem sobie tą czekoladę którą noszę w torebce" aż mnie ździwko dopadło Mr. Green

czego Kobiety w torebkach nie noszą.... i wziąłem przykad z Moniczki i poleciałem do Kauflandu kupić standardowo 8 smacznych mlecznych czekolad.... Mr. Green

(na wagę jak w lumpeksie:D) zanim doszedłem do domu co zajmuje mi z miasta ponad 15 min zdąrzyłem zjeść całe 4 tabliczki:D
gdy szedłem na spotkanie z K. zjadłem jeszcze jedną nawet nie wiem kiedy mi się to prztrafiło cały czas jaki ze sobą spedziliśmy chodziłem uhahany jak dziecko normalnie:D polecam każdemu zamiast się stresować przed jakimś spotkaniem czy jak mamy jakiś problem zjedzmy sobie kawałek czekolady:D

Czekolada rulezzzzzzzz:) Smile

Shapely

Normalnie bez czekolady to ja bym żyć nie mogła Mr. Green

Ona jest najlepszym słodyczek jaki istnieje Mr. Green

A biała to już w ogóle Mr. Green

BlackSoul

Mleczna jest najlepsza... ale w takich ilosciach:>... to musiales byc ostro zestresowany Razz